Dryfującą po rzeczce, wschodnim dopływie Słupi walizkę zauważył przechodzień. Na miejsce zostały wezwane służby, a teren został zabezpieczony. Przez kilka godzin na miejscu pracowali policyjni technicy, kryminalni, a także prokurator.
Śledczy nie wykluczają żadnej wersji wydarzeń. W grę może wchodzić morderstwo. Nie wykluczone także, że doszło do niego w innym miejscu niż Ustka, a ciało trafiło tam wraz z nurtem rzeki.
Według jednej z nieoficjalnych hipotez znalezione w rzeczce szczątki to może być zaginiony w styczniu mieszkaniec naszego regionu.