Według opinii biegłych psychiatrów, którzy zostali powołani do sprawy, uznali, że Gerard B. w momencie spowodowania wypadku był niepoczytalny. Biegli w swojej opinii zaznaczyli, że mężczyzna nie może przebywać na wolności, bo może stanowić zagrożenie.
Jeszcze w tym tygodniu prokuratura ma wystąpić do sądu z wnioskiem o umieszczenie podejrzanego w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.
Do zdarzenia doszło pod koniec czerwca ubiegłego roku. Gerard B., jadąc z prędkością ponad 150 km/h, wjechał na czerwonym świetle na skrzyżowanie ulic Garncarskiej i Wiejskiej. Uderzył w prawidłowo jadącego motocyklistę - wykładowcę miejscowej szkoły policji. 49-letni mężczyzna zmarł dwa dni później w szpitalu