Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Na pomoc poszkodowanym

Podziel się
Oceń

Ofiary wypadku komunikacyjnego trafiły w poniedziałek rano na oddział ratunkowy słupskiego szpitala. Większość z nich miała poważne obrażenia, nie wszyscy porozumiewali się w języku polskim. Na dodatek śmigłowcem dostarczono poszkodowanych w stanie hipotermii. Na szczęście to były tylko ćwiczenia słupskich medyków.
Kliknij aby odtworzyć

Przed godziną 8 na Szpitalny Oddział Ratunkowy przywieziono pierwszych poszkodowanych. W kolejnych minutach pojawiali się następni. Nie wszyscy byli przytomni, ale i z tymi, którzy mogli powiedzieć co im dolega, kontakt był utrudniony, bo nie mówili po polsku. Były osoby z obrażeniami lżejszymi, ale i bardzo poważnymi, również z urwanymi kończynami. Wszyscy pacjenci, po przywiezieniu przez karetki, przechodzili triaż, a następnie trafiali pod opiekę specjalistów. Lekarzom i pielęgniarkom nie pomagali bliscy części poszkodowanych, którzy awanturowali się, chcąc ich odnaleźć i próbując dowiedzieć się o ich stanie zdrowia. A na koniec na oddział ratunkowi trafili pacjenci w hipotermii, uratowani podczas akcji ratunkowej na wodzie.  I choć podobne dyżury słupskim lekarzom, pielęgniarkom i ratownikom medycznym zdarzają się niezwykle rzadko, z takim scenariuszem musieli sobie poradzić medycy i biały personel ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Wszystko po to, żeby ćwiczyć koordynację różnych służb, ale także radzenie sobie w sytuacjach stresowych. Podczas ponad dwugodzinnych ćwiczeń pracownicy SOR zaopiekowali się około 20 pozorantami. W role poszkodowanych wcielili się studenci słupskiej Akademii Pomorskiej. Co ważne, SOR wciąż działał normalnie i w tym czasie na oddział trafiali prawdziwi pacjenci. Podobne ćwiczenia słupski szpital organizuje raz w roku. Wszystkie są rejestrowane, a potem analizowane po to, by medycy jak najlepiej mogli nieść pomoc osobom, które przychodzą na oddział w stanach zagrożenia zdrowia i życia.


Reklama