Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Studenci częściowo zdalnie

Podziel się
Oceń

Na Akademię Pomorską w Słupsku po wakacyjnej przerwie wrócili studenci. Tych pierwszorocznych jest nieco ponad dwa tysiące. Nie tylko z regionu, ale również z krajów Europy Wschodniej, Azji, a nawet Afryki. Wiele jednak wskazuje na to, że nie cały rok akademicki studenci spędzą w murach uczelni. Wszystko przez oszczędności.
Kliknij aby odtworzyć

Dwa tysiące studentów przyjętych na pierwszy rok to rekordowa liczba od lat. Niemal co trzeci student rozpoczynający naukę to obcokrajowiec. Uczelnia przyjęła między innymi Ukraińców, Białorusinów, ale także Uzbeków, Azerów czy mieszkańców krajów afrykańskich.
Około tysiąca studentów rozpocznie naukę na studiach stacjonarnych pierwszego stopnia, 400 kolejnych na studiach magisterskich uzupełniających. Bardzo niewiele, bo niespełna 450 osób, wybrało naukę w systemie zaocznym. Dużym zainteresowaniem cieszyła się filologia angielska, ale także kierunki medyczne, między innymi ratownictwo medyczne czy pielęgniarstwo. Wśród nauk ścisłych najpopularniejsza była informatyka. Nie wszystkie kierunki udało się uruchomić, bo zainteresowanie nimi było zbyt małe. Na Akademii Pomorskiej studiuje w sumie 4300 osób, z czego 1000 w systemie niestacjonarnym.
Wszyscy studenci rozpoczęli już naukę w murach uczelni. I tak będzie niemal do połowy grudnia. Po przerwie świątecznej żacy wrócą do nauki, ale już zdalnej. Tak właśnie będą się odbywały zajęcia w styczniu. A w lutym trwać będzie sesja zimowa. Studenci na sale wykładowe wrócą dopiero w marcu. A wszystko z powodu oszczędności. Uczelnia w rozpoczynającym się roku akademickim musi zapłacić milion złotych więcej niż dotychczas za obsługę budynków, czyli między innymi za ogrzewanie, dozór i sprzątanie. Ponad dwa miesiące, w których nie trzeba będzie ogrzewać pomieszczeń, pozwolą na ograniczenie kosztów. Podobnych oszczędności Akademia Pomorska szuka w zużyciu energii elektrycznej. Nie świeci się część lamp w kampusie i w częściach wspólnych budynków. Jak zapewniają władze uczelni, oszczędności nie wpłyną na poziom bezpieczeństwa studentów i pracowników.
 


Reklama