W całym kraju samorządy przygotowują się na ewentualność skażenia promieniotwórczego. Ma to zawiązek z wojną na Ukrainie i działaniami militarnymi w pobliżu tamtejszych elektrowni atomowych. Ponadto Rosja stale grozi atakiem nuklearnym na sąsiada. Również w Słupsku przygotowano zapas tabletek jodku potasu i opracowano plan ich szybkiej dystrybucji. W razie potrzeby preparat ma być wydawany w wyznaczonych punktach
Na razie nie ma potrzeby przyjmowania preparatu. Miasto jedynie przygotowuje się na taką ewentualność. Sprawdziliśmy jak wygląda nasze zabezpieczenie na wypadek innych zagrożeń na przykład ataku rakietowego lub bombowego. Praktycznie wszystkie schrony w Słupsku to relikty zimnej wojny, bądź też II wojny światowej. Nie spełniają już one swojej funkcji. Miasto jednak dysponuje tak zwanymi „ukryciami”.
Najsłabiej wypadamy w przypadku zagrożenia nuklearnego w Słupsku i okolicy nie ma schronu, który chroniłby ludność przed takim atakiem. Swego rodzaju buforem bezpieczeństwa dla regionu jest amerykańska baza w Redzikowie. Obiekt uchodzi za najbezpieczniejsze miejsce w Polsce. Jednak paradoksalnie jako placówka militarna, w razie ewentualnego konfliktu, będzie narażona na atak w pierwszej kolejności.
Czy jesteśmy gotowi na zagrożenie?
Słupsk przygotowuje się na ewentualność zagrożenia radiacyjnego. Wyznaczono punkty do dystrybucji jodku potasu i zgromadzono zapas leku. Sprawdziliśmy jak wygląda sytuacja w kwestii innych zagrożeń na przykład ataku bombowego lub rakietowego.
- 10.10.2022 15:52
Reklama